Boże Narodzenie w pałacu Lubomirskich w magicznych kompozycjach mistrza florystyki Piotra Marca
Choinka z jedwabnych poduszek mieniąca się kryształami, drzewko ze ścinków kory platanu i sosny oraz wetkniętych weń piernikowych gwiazdek czy urokliwy żyrandol z igieł sosny splecionych w misterne pędzelki. Istne dzieła sztuki, aż dech zapiera. Lubomirscy byliby zachwyceni.
Te cudeńka tworzył (29 listopada) Piotr Marzec, mistrz florystyki z Zamościa, wprowadzając licznie zgromadzonych pałacowych gości w magiczny czas Bożego Narodzenia. W miejscu wyjątkowym, bo w sali balowej Muzeum w Przeworsku Zespołu Pałacowo-Parkowego.
W iście mistrzowskim stylu poprowadził „Bożonarodzeniowy pokaz florystyczny – sztuka układania kwiatów”. Wyczarowywał oryginalne, współgrające z wnętrzami pałacowymi mistrzowskie kompozycje. Każda to swoisty majstersztyk!
A barwne opowieści Piotra Marca okraszone licznymi dykteryjkami sprawiły, że obserwatorzy nie tylko byli urzeczeni pokazem, ale czuli się jakby go współtworzyli. W takiej atmosferze toczyła się ta wyjątkowa opowieść wigilijna.
Co ciekawe, te dzieła sztuki powstały z materiałów codziennego użytku, prostych i niedrogich – z roślin i owoców, z resztek tkanin, papieru, wstążek, a nawet puszek i drucianych zmywaków.
- Lubomirscy jako mecenasi kultury i sztuki byliby bardzo dumni z onego pokazu w ich pałacu. Wszak florystyka taką dziedziną bez wątpienia jest – rozpoczął spotkanie Piotr Marzec, dziękując dyrekcji i pracownikom Pałacu Lubomirskich za otwartość i bezpłatne udostępnienie zabytkowych wnętrz. I przekazał gościom szkatułkę, do której trafiały grosiki przeznaczone na wydawnictwo „Historia ordynacji przeworskiej”.
Piotrowi Marcowi w czarowaniu Bożego Narodzenia pomagał Rafał Wolborski, florysta z Łodzi, który m.in. odtwarzał epokowe wieńce do filmu o Marii Skłodowskiej-Curie pt. „Maria Curie” w reżyserii Marii Noëlle (na pogrzeb Piotra Curie). Świąteczny nastrój podkreślały sączące się w tle kolędy.
Mistrz rozpoczął pokaz od nut adwentowych, wszak to radosny okres oczekiwania na Boże Narodzenie. Jego klasyczną ozdobą jest wieniec adwentowy uwity ze świerkowych gałązek: prosty, bez nadmiernych ozdób, z czterema świecami, symbolizującymi pokój, miłość, wiarę i radość.
Czas świąteczny, to czas porządków, który zwykle zaczyna się od wietrzenia poduszek. Te właśnie były podstawą do oszczędnych, acz efektownych kompozycji, pobłyskującymi kryształami i czarującymi wetkniętymi gałązkami cyprysika. Zachwycały zwłaszcza, gdy Piotr Marzec świetnie skomponował z nich… choinkę.
Dopiero co zerwane z ogrodu owoce dzikiej róży, śnieguliczki czy ligustru zawoskowane w parafinie dostojnie prezentowały się także w kompozycji w kształcie gwiazdy. Florysta wywinął ją z tektury, okrasił misternie lnianą wstążką i bawełnianą koronką, a całość otulił pędem modrzewia z rozsiadłymi nań szyszkami.
Na pałacowe salony Piotr Marzec wprowadził dość odważnie puszki metalowe po karmie dla psa. Kiedy zwyczajne naczynka okleił lnianymi wstążkami i koronkami a do środka w gąbkę wetknął rozkoszne pędzelki z igieł sosny czarnej, szyszki, srebrzyste listki czyścca nabrały one blasku aż dech zapiera. Świąteczne puszki jeszcze bardziej zachwycały, kiedy florysta skomponował z nich choinkę, ułożona jak piramida na patenie obrotowej…
Podczas pokazu można było zobaczyć choinkę utkaną z gałązek cyprysika, a zamiast tradycyjnej gwiazdy gustowny imbryk. Pod nią efektowne świąteczne dekoracje w filiżankach… tylko parzyć herbatę. I zasiadać przy okrągłym stoliku pałacowym w dobrym towarzystwie.
Zadziwiały też subtelne, niskie i utrzymane w srebrzystej tonacji kompozycje na starych niepotrzebnych porcelanowych naczyniach. Wystarczy pofantazjować… Ot choćby kompozycja z wetkniętymi strzelistymi wybielanymi patykami i pędami jodły z porostem. Na nich Piotr Marzec fantazjował do woli, wykorzystując rozmaite ozdoby naturalne, ale też – tu ciekawostka – druciane zmywaczki do naczyń w kształcie róż.
We wszystkich kompozycjach Piotra Marca można było dostrzec stonowaną kolorystykę. Jego dzieła zaś zachwycają formą i kształtem. Zaiste zachwycają.
Jak na pałacowe tradycje przystało, podtrzymywane zresztą przez rodzinę Lubomirskich, pokaz zakończył się loteryjką, gdzie szczęśliwcy wylosowali ozdoby bożonarodzeniowe.
Nie mogło zabraknąć też licytacji prac na cele charytatywne. Zbierano pieniądze dla chorej dziewczynki.
Patronami medialnymi pokazu był Portal Florystyczny portal florystyczny.pl oraz kwartalnik „Florysta”.
Pokaz nie odbyłby się bez sponsorów. Mecenasami prezentacji byli: VHV Flowers and Greens Polska, Hurtownia Jumi Artykuły Dekoratorskie, Gala Producent Papieru Ozdobnego oraz firma Pom Pom Candles Świece Ręcznie Robione.
Jadwiga Hereta